Bogusław Michnik
Mogłaś przynieść wszystkie ciepłe lata
Mogłaś przynieść usta pełne wiśni
Mogłaś przynieść oczy całe w kwiatach
Nie przyniosłaś muszę sobie wyśnić
Nie przyniosłaś muszę sobie wyśnić
Nie pamiętasz żem Ci mówił niebem
Nie pamiętasz żem ci słońcem ręczył
Nie pamiętasz że ci szedłem lasem
Żem ci rzekę i ptaki nastręczył
Tobie ściany już gładko bielone
Tobie zdjęcie na stopniach kościoła
I gołębie bielutkie w welonie
I w winie weselnym te zioła
I w winie weselnym te zioła
Ty już w wianku mirtowym na głowie
Tobie dzwonią te kwiaty chabrowe
Ty sny masz już w ściszonej alkowie
Tobie skrzypi to łóżko dębowe
Mogłaś przynieść w oczach trochę snu
I zostawić na wodzie stóp ślad
Ja ptakami mówił ci znów
Tak jak przedtem na wiatr
Tak jak przedtem na wiatr
Tak jak przedtem niebem byśmy szli
Podziwiając obłoków dookolny lot
Potem byłoby zegnanie twoich rąk
Ale ty się nawet nie chcesz śnić